Wersja Archiwalna

sir J. Craneword

"Witaj Panie. Chciał mnie Pan widzieć? Rozumiem, chciał Pan posłuchać o Bardanii? Proszę wygodnie spocząć. Oto historia Jonathana Craneworda, zwiadowcy Bardańskiego z Klanu Bordak."

Jonathan Craneword był jednym z wielu zwiadowców klanu. Nie był szczególnie znany wśród zwierzchników, nie wyróżniał się niczym specjalnym. Wypadałoby zacząć jego historię od samego początku. Wraz z rodziną, będąc jeszcze młodym dzieciakiem, uciekł w góry. Nie było w tym nic dziwnego, rodzina Craneword znana była z patriotyzmu i woli walki. Ojciec Jonathana, Godryk, był poważanym zwiadowcą, niejednokrotnie pomógł w walkach z Nordyjczykami. Zginął w zasadzce u stóp gór. Młody Jonathan poszedł w ślady ojca, był obiecującym zwiadowcą. Niezwykle spokojny, zawsze świeżo oceniał sytuację,analizował ją i dopiero działał. Mając 23 lata dostał pod swoją komendę oddział zwiadowców. Troje jego rówieśników. Mogłoby się wydawać, że Jonathan był rewelacyjnym, bezbłędnym zwiadowcą. Przede wszystkim był człowiekiem, który również popełnia błędy. Jego karierę przekreślił jeden błąd. Jedna chwila wachania, nieuwagi i zaprzepaścił to do czego dążył przez całe swoje młode życie. Chciał zostać dowódcą głównych sił zwiadowczych Klanu Bordaka.

Był upalny, lipcowy dzień. Trawa falowała na wietrze, konie pędziły przed siebie, prosto w kierunku przełęczy w górach Derwah. Jonathan dowodził niedużym kordonem zwiadowców. On i siedmiu innych zwiadowców mieli zbadać, czy przełęcz jest bezpieczna. Wjechali do przełęczy, obserwowali, nasłuchiwali. Jeden ze zwiadowców zauważył ciemny kształt na skale, który po chwili znikł. Jonathan wysłał dwoje ludzi, aby sprawdzili co to było. Znaleźli ich ciała rozszarpane, leżące na skale. Ich muszkiety leżały roztrzaskane. Wtedy Jonathan popełnił błąd, którego nigdy sobie nie wybaczył. Ruszył w głąb przełęczy. Wiedział, że coś tam jest, a jego obowiązek to donieść o tym przełożonym, jednak czuł się winny śmierci tych dwóch młodych ludzi. Dalej w przełęczy zginęło kolejnych dwóch zwiadowców, którzy jechali przodem. Jonathan został wraz z czterema mężczyznami. Pojechali dalej... Z misji wrócił Jonathan i Trewor Edckins. Edckins nie ma ręki i ledwo chodzi. Jonathan wyszedł cało z walki z Trupim Łowcą.

Teraz Jonathan ma 35 lat, nadal jest zwiadowcą, jednak wyjechał z Bardanii. Cała jego rodzina nie żyła, doprowadził do śmierci przynajmniej pięciu towarzyszy. Słyszałem, że osiadł w Agarii. Ciągle jest świetnym zwiadowcą i bardzo dobrze strzela z muszkietu. Nieźle walczy również ciężkim, agaryjskim rapierem koszowym. Od 28 roku życia walczył na froncie przez kilka lat. Teraz mieszka w niedużej rezydencji pod lasem. Nie ma nikogo prócz kamerdynera, który jest jego dobrym przyjacielem, muszkietu jego ojca i rapieru oficera agaryjskiego, który podarował mu go przed śmiercią.

Dane:

Imię: Jonathan Nazwisko: Craneword Pochodzenie: Bardania Profesja: Zwiadowca Wiek: 35 lat Miejsce zamieszkania: rezydencja pod lasem w środkowej Agarii Rodzina: brak Tytuły: w Agarii nadano mu tytuł szlachecki, sir. Majątek: nieduża kopalnia przynosząca zyski rzędu 5 pierścieni rocznie, rezydencja pod lasem,muszkiet ojca i rapier oficerski Uzdolnienia: świetny strzelec, nienajgorszy szermierz, bardzo dobry zwiadowca.