Wersja Archiwalna

Odnaleźć przeznaczenie.

Strzelać!!!Strzelać!!!Zabijcie to Monstrum!!- wykrzyczał Jorgen zanim jego ciało zostało rozszarpane przez potworną, bezkształtną masę mięsa. Chwile później potwór zaczął toczyć się w stronę przerażonych Obsługantów Imperialnego Piekielnika. Potężna Armia wyznawców Khorna masakrowała obrońców miasta, wykrzykując bluźniercze modlitwy i przekleństwa. Ciężka kawaleria Chaosu z impetem zderzyła się z Imperialnymi Kawalerzystami, Kapłani bitewni Sigmara wzywali obrońców aby stawali mężnie przeciwko brutalnym Berserkerom walczącym dla ich potężnego władcy, samego Mardagg’a Kościogniota, błogosławionego bohatera Pana czaszek. -Krew dla Boga Krwi, Czaszki na Tron czaszek- wykrzykiwali wojownicy. Obrońcy miasta wiedzieli ze bitwa jest już przegrana a ucieczka daremna, pozostała im tylko chwalebna śmierć za Sigmara. Z nadejściem nowego dnia miasto upadło, mieszkańcy zostali wymordowani bez wyjątku. Starcy, wojownicy, kobiety i ich dzieci. Wszyscy zostali ofiarowaniu Khornowi. Mardagg dumnie wkroczył do zamku stojącego na szczycie góry po środku miasta. Podłoga i ściany były umazane w krwi. Gdzieniegdzie dało się jeszcze słyszeć kakofonię jęków i płaczu konających niedobitków, lecz najbardziej dało się słyszeć szyderczy śmiech dudniący w salach zamczyska. Kościogniot postanowił że tę noc spędzi w komnatach tego pałacu a następnego dnia ruszy kontynuować swoją Kampanie przeciwko wyznawcom Sigmara. Podczas snu Bohater doświadczył niezwyklej wizji od samego Krwawego Boga, w wizji Khorne nakazał mu samotnie wyruszyć na poszukiwanie godnych przeciwników w okolice twierdzy Karak Vlag, gdzie rzekomo organizowana jest Arena Śmierci. Mardagg obiecał Panu Czaszek że wygra ową arenę ku jego chwale, a każdego pokonanego przeciwnika poświęci dla Niego. Kohrne obiecał mu za to wieczną chwałę jako Demoniczny Książę jeśli tylko wypełni swoja obietnicę, lecz jeśli Błogosławiony Bohater nie dotrzyma danego słowa zostanie zamieniony w bezmyślny pomiot Chaosu, zabawkę w rękach Boga Krwi. Tak oto Mardagg Kościogniot z samego ranka wydal rozkazy i samotnie dosiadając swojego demonicznego wierzchowca ruszy w stronę twierdzy aby wziąć udział w Arenie i odnaleźć swe przeznaczenie.